Wróciłam ze wspaniałego dwudniowego wyjazdu służbowego. A ponieważ mam podzielność uwagi i wełnę wraz z igłą zawsze przy sobie- zaczęłam i tworzę nową czapkę z pięknej pomarańczowej wełenki barwionej marzanną. Zawsze przy łączeniu fragmentów przędzy (a robię to poprzez "filcowanie" starej z nową) mam potem kolorowe dłonie. Ale i tak kocham tą wełnę, jej zapach, sypiące się z niej zioła.
I came back from a wonderful two-day business trip. And because I have divided attention and wool with the needle always with me:) -started and create new cap with a beautiful orange wool dyead with madder. Always after joining pieces of yarn (and I do it by felting the old piece with the new one) I have colored hands. I love it, and the wool, the smell, fragments of herbs pouring out.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz